Długo mnie nie było...Ostatnie dni ciąży, przedwczesny poród, a teraz opieka nad małą kruszynką. Teraz Zośka ma już dwa miesiące i zdaża mi się miewać troszkę czasu na moje wytwory. Już pierwsze próby z maszyną do szycia przy dziecku wypadły pomyślnie. Zośka się nie boi :) Będę mogła coś działać. Tymczasem popełniłam cztery bransoletki makramowe. Są sznurki, koraliki, hematyty :) Jest kolorowo i wesoło na te ostatnie dni lata.
Mam nadzieję, że będę coraz częściej tworzyć i częściej bywać na blogu, bo już zaczyna mi tego wszystkiego brakować. Póki co, to regularnie jestem na Instagramie, co możecie zobaczyć na pasku bocznym, gdzie również zapraszam :)
Pozdrawiam serdecznie
Kasia :)
Bransoletki są śliczne.
OdpowiedzUsuńPierwsze tygodnie z dzieckiem w domu są prawdziwą rewolucją :) czeka mnie to po raz drugi i to już od stycznia ;)
Rewolucja to mało powiedziane :) Nie można się wcześniej na to przygotować.
UsuńPozdrawiam serdecznie i powodzenia :)
Piękna ta pierwsza zielona :)
OdpowiedzUsuńWitam :) Bransoletki są urocze. Sama kiedyś zajmowałam się tworzeniem biżuterii :) Teraz jestem trochę w innej dziedzinie ale również za chwilę zostanę mamą i boję się że już nie będzie czasu na nic :O Tym czasem podziwiam, że potrafiła Pani jednak wygospodarować czas dla siebie i na swoje hobby :) W wolnej chwili (tak wiem, towar na deficycie :D) Zapraszam do obejrzenia moich prac na www.facebook.com/bombkastycznie Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewolucja to mało powiedziane :) Nie można się wcześniej na to przygotować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i powodzenia :)
Powodzenia w znajdowaniu czasu na tworzenie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się czerwona bransoletka :)
Dziękuję bardzo, Pani również uda się wygospodarować troszkę czasu na tworzenie, bo tak już jest z handmade'owcami, że nie potrafimy dłużej funkcjonować bez lepienia, szycia, klejenia :)
OdpowiedzUsuń