Znowu mnie trochę nie było. Tym razem przechodzę ciężki czas, bo urlop macierzyński się skończył. Podjęłam pracę w nowym miejscu i przede wszystkim jest mi ciężko, bo muszę zostawiać Zosię pod opieką innych osób, co jest naprawdę dramatem dla mnie. Oczywiście Zosia ma świetną opiekę, nie mam na co narzekać, ale do tej pory byłam z nią 24/7 i jest się cieżko przestawić i rozstawać. Pierwsze dni jeździłam...