Znowu mnie trochę nie było. Tym razem przechodzę ciężki czas, bo urlop macierzyński się skończył. Podjęłam pracę w nowym miejscu i przede wszystkim jest mi ciężko, bo muszę zostawiać Zosię pod opieką innych osób, co jest naprawdę dramatem dla mnie. Oczywiście Zosia ma świetną opiekę, nie mam na co narzekać, ale do tej pory byłam z nią 24/7 i jest się cieżko przestawić i rozstawać. Pierwsze dni jeździłam do pracy ze łzami w oczach, ale już na szczęście jest lepiej. Zosia nie przeżywa histerii, więc jest ok. Dziś pierwszy wrócę z pracy po 21 i pierwszy raz to nie Ja będę kładła Zosię spać. Damy radę. Musimy...
Przy okazji chciałabym się pochwalić moim nowym tworem szydełkowym. Zrobiłam malutkiego misia. Pierwszy raz z łączonymi nóżkami. Jestem z niego niesamowicie dumna. Mam w planie zrobić około pięciu sztuk, żeby każdy z siostrzeńców/siostrzenic miał po jednym. Będą misie, króliczki, kotki... Już w kolejce do sesji zdjęciowej czeka króliczek w szaliczku.
Wzór dostępny TUTAJ
Pozdrawiam serdecznie :)
Rewelacja! Świetny misiek, bardzo mi się podoba kolor, taki łagodny - nic tylko przytulać :)
OdpowiedzUsuńZosia uwielbia go przytulać :)
UsuńMiś super. Ja ugrzęzłam na łączeniu nóg właśnie, muszę do swojego wrócić bo Twój jest bardzo uroczy :)
OdpowiedzUsuńJa ze strachu właśnie przed tymi nogami, zabierałam się do tego miśka chyba przez tydzień. Pokombinowałam i jakoś wyszło :)
UsuńRozkoszny :*
OdpowiedzUsuń♥
Dziękuję :)
UsuńPrzeuroczy misiek :3
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń