Wracam...Mam nadzieję, że tym razem na dłużej. Nie wytrzymałam za długo bez robienia lalek. Chyba jestem od nich uzależniona i tworzenie ich sprawia mi największą radość. Trzeba się trzymać tego co nas uszczęśliwia, więc zrobiłam dla mojej siostrzenicy szmaciankę, Zosię. Ta różni się nieco od moich wcześniejszych. Zamiast włosów z wełny mamy tu sztuczne włosy. Miałam z nimi trochę problemów, ale...